Znałem pewne fakty z dzieciństwa oraz młodości pradziadka Wacława ale własnoręcznie napisany przez niego życiorys, znaleziony w Archiwum Państwowym w Lublinie, poskładał fakty w całość. Starał się on o posadę w którymś z urzędów podległych wojewodzie stąd te dokumenty.
Kiedy zmarł mu ojciec miał 12 lat, brat Oleś 6 a Lodzia 3 lata. Doświadczyli bieżenstwa w 1915 roku.
O bieżeństwie
Brat pradziadka wspominał, że było bardzo ciężko. Przeżyli głównie dlatego, że żołnierze dzielili się z nimi chlebem. Trafili do Połtawy i starali ułożyć sobie życie na nowo, Wacek studiował a rodzeństwo uczyło się.
Jednak przyszedł kolejny koszmar – Rewolucji. Na oczach dzieci zabijano ludzi, z kobiet zdzierano ubrania…
Po przejściu pierwszej fali rewolucji uciekli do Rumunii a na koniec wrócili do Polski.
Wacek po powrocie pracował jako m.in. sekretarz gminy Huta Krzeszowska a także w Sądzie w Biłgoraju.
Pewnego dnia poznał Ginkę (Reginę) córkę sędziego pokoju z Tarnogrodu…
Dzisiaj wiem trochę więcej. Udało się odtworzyć hipotetycznie kulisy poznania pradziadków.
PolubieniePolubienie